Nieopisany ból odczuwam po stracie tak znakomitego aktora, jakim był Philip Seymour Hoffman. Niestety, niewiele wiem o jego życiu, ani o tym jakim był człowiekiem. Widziałam natomiast masę filmów, w których Philip prezentował swój talent.
Jednak jego śmierć nie jest jedynie utratą aktora, jest również zwiększającą się liczbą ofiar show-biznesu.
Tak, większość powie, że sam do tego doprowadził. Ale jak wielu z nas zastanawiało się o tym, jak ciężkie jest życie wschodzącej gwiazdy, której każdy ruch oznacza z krytyką lub aprobatą innych.
Po narkotyki czy też alkohol sięga masa celebrytów. Nie potrafię ocenić dlaczego. Czy z nadmiaru pieniędzy, braku pomysłu na zagospodarowanie czasu, czy może z bezsilności? Co ich zabiło? Własna głupota? Czy może ingerencja obcych ludzi w ich życie?
Te i podobne pytania będę sobie zadawać nieustannie.
Czy wkroczenie w show-biznes, będzie równomierne z samobójstwem? I tak naprawdę, co sprawia że celebryci sięgają po tego typu używki?
Powracając jednak do Philipa. Strata jest tym bardziej bolesna, biorąc pod uwagę fakt, że z uzależnieniem od heroiny aktor zmagał się od lat studenckich. Przez długi czas, bo bodajże 23 lata, udało mu się 'pozostać czystym', jednak w ostatnim czasie wrócił do nałogu zaczynając od lekarstw, ponownie kończąc na heroinie.
Ból ściska mi gardło, na myśl o trójce dzieci, które osierocił aktor, oraz o jego żonie.
Wciąż mam nadzieję, że nigdy więcej nie usłyszymy o 'ofiarach show-biznesu'.
Jednak jego śmierć nie jest jedynie utratą aktora, jest również zwiększającą się liczbą ofiar show-biznesu.
Tak, większość powie, że sam do tego doprowadził. Ale jak wielu z nas zastanawiało się o tym, jak ciężkie jest życie wschodzącej gwiazdy, której każdy ruch oznacza z krytyką lub aprobatą innych.
Po narkotyki czy też alkohol sięga masa celebrytów. Nie potrafię ocenić dlaczego. Czy z nadmiaru pieniędzy, braku pomysłu na zagospodarowanie czasu, czy może z bezsilności? Co ich zabiło? Własna głupota? Czy może ingerencja obcych ludzi w ich życie?
Te i podobne pytania będę sobie zadawać nieustannie.
Czy wkroczenie w show-biznes, będzie równomierne z samobójstwem? I tak naprawdę, co sprawia że celebryci sięgają po tego typu używki?
Powracając jednak do Philipa. Strata jest tym bardziej bolesna, biorąc pod uwagę fakt, że z uzależnieniem od heroiny aktor zmagał się od lat studenckich. Przez długi czas, bo bodajże 23 lata, udało mu się 'pozostać czystym', jednak w ostatnim czasie wrócił do nałogu zaczynając od lekarstw, ponownie kończąc na heroinie.
Ból ściska mi gardło, na myśl o trójce dzieci, które osierocił aktor, oraz o jego żonie.
Wciąż mam nadzieję, że nigdy więcej nie usłyszymy o 'ofiarach show-biznesu'.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz